Toyota C-HR – uroczy brzydal

Toyota H-CR

Powstał dziwny trend produkowania brzydkich, miejskich aut. Chociażby Honda Civic poprzedniej generacji która jest po prostu obrzydliwie brzydka, czy Nissan Juke który był inspirowany prawdopodobnie Fiatem Multiplą. Nie wspominając o Citroenie C4 Cactus. W każdym razie coś jest na rzeczy z brzydkimi autami. Czy nowy crossover Toyoty to brzydkie kaczątko?

Toyota H-CR

Nowa Toyota C-HR – cena

Zaprezentowana pierwszy raz na targach w Genewie w końcu doczekała się polskiego cennika. Co możemy dostać i za ile? Najtańsza wersja z silnikiem 1.2l o mocy 116 KM kosztuje 79 900 zł. Cena porównywalna z innymi w segmencie. Bardzo dobra, jeśli wziąć pod uwagę legendarną już żywotność aut Toyoty. Do wyboru jest jeszcze napęd hybrydowy o mocy 122 KM i z silnikiem o pojemności 1.8l. W tym przypadku ceny zaczynają się od 104 900 zł. Jeśli chcesz mieć napęd 4×4 musisz dopłacić 10 000 zł. Zamontują go tylko w wersji z silnikiem 1.2l.

2016_c-hr_02__mid

Tak brzydki, że aż ładny

Oczywiście przesadzam z tą brzydotą. Mimo podążania trendem brzydkich aut, nowa Toyota wyszła bardzo dobrze. Ostrzejsze i bardziej „męskie” wydanie nowej stylistyki Toyoty wyszło na dobre. Jeśli chcesz kupić wytrzymałą i ekologiczną hybrydę, a wstydzisz się Priusa jak każdy normalny facet, Toyota C-HR to samochód który warto wziąć pod uwagę. Szczególnie, że jest to drugi po Priusie model wybudowany na nowej platformie Toyoty – TNGA. C-HR z hybrydową parodią samochodu dzieli również silnik i skrzynię biegów. Może nowa Toyota nie przejęła mojej miłości do Skody Kodiaq, ale jest na pewno czymś, czym warto się zainteresować.

Toyota H-CR

Wyposażenie nowej Toyoty

Warto się przyjrzeć dodatkowemu wyposażeniu w nowej Toyocie. Dla mnie zbawienny byłby przede wszystkim system automatycznego parkowania SIPA . No i podgrzewana kierownica. Interesujący jest też system audio stworzony przez JBL specjalnie dla C-HR ze wzmacniaczem o mocy 576W.