TVR – brytyjski feniks

Coś jest w angielskiej, deszczowej pogodzie, co zmusza Brytyjczyków do siedzenia w garażu i tworzenia wspaniałych, bezkompromisowych aut. Aby zrównoważyć wygląd swoich kobiet, tworzą auta przepiękne. I właśnie taki, bezkompromisowy i piękny jest nowy TVR, odradzający się jak feniks z popiołów.

Nowy TVR

TVR to przede wszystkim auta, które widać i słuchać z daleka i które próbują cię zabić na każdym zakręcie. Znaczy to tyle, że są to auta, w których zawsze czeka nas świetna zabawa. Po kilku latach przerwy TVR wznawia produkcję z nowym modelem. Po trzech latach prac zaprezentowano nam nowy TVR Griffith. Piękny prawda?

Angielski Muscle car

Twórcy sami określają go mianem „British muscle car”, który jest Wspaniały i brutalny, a przy tym charyzmatyczny i wyrafinowany. Patrząc na zdjęcia, zgadzam się z tym stwierdzeniem. Dawno nie widziałem czegoś tak miłego dla oka, co łączy zarówno nowoczesność, jak i nawiązuje do historii marki. Auto nawiązuje oczywiście do starego Griffitha z 1963 roku. Z boku nowy TVR przypomina mi Lexusa LFA, z tym że w Lexusie coś gdzieś poszło nie tak. W nowym TVR wszystko jest perfekcyjne.

Przedstawiciele TVR zapowiadają również najwyższy poziom technologicznego wyrafinowania, komfortu, niezawodności i praktyczności w historii marki. Biorąc pod uwagę historię TVR, nie było to specjalnie trudne zadanie.

TVR Griffith osiągi.

Ten dwuosobowy, przystojny Brytyjczyk waży poniżej 1250 kilogramów. To mniej niż Porsche 719 Boxster. Auto, które waży tak mało, nie potrzebuje wielkiego silnika, aby sprawiało dużo radości z jazdy. Ale to przecież TVR. Pod maską zabije monstrualne, 5.0 V8 pochodzące z Mustanga GT. Specjaliści z TVR rozkręcą tego potwora do 480 koni, jednak dokładna ilość kucy w tej stajni nie jest jeszcze znana.  Oczywiście cała moc zostanie przekazana na tylną oś. Od 0 do setki rozpędzi się w czasie poniżej 4 sekund, a prędkość maksymalna będzie oscylowała w okolicach 320 kilometrów na godzinę. Do tego te dwa piękne, cudowne wydechy po bokach, które będą zdmuchiwać rowerzystów, a każdą kobietę w sukience zamienią w Marylin Monroe. 

Wiele wskazuje na to, że ryczące, pięćsetkonne V8 to dopiero początek. W planach jest wielki powrót TVR do wyścigów. Może nawet do 24-godzinnego Le Mans.

Wnętrze mimo prostoty i surowości jest nowoczesne. Na środku znajdziemy spory ekran podobny jak w Tesli. Jednak to koniec podobieństw. Ekran w Tesli wyświetla nam mapę, pokazuje ile mamy baterii i służy za centrum rozrywki. W TVR prawdopodobnie będzie wyświetlał przeciążenia na zakrętach i ograniczenia prędkości. Nie jako informację. W TVR to wyzwanie.

Pierwsze TVR Griffith zjadą pod nazwą Launch Edition i będą kosztowały 90 000 funtów. Na drogach pojawią się w drugiej połowie 2018 roku.