Przejęcie Opla przez PSA – wszystko co musisz wiedzieć

Opel - przegląd modeli

Jakiś czas temu amerykańskie General Motors ogłosiło sprzedaż europejskich marek które miało pod swoimi skrzydłami, niemieckiego Opla i jego angielskiego brata bliźniaka czyli Vauxhalla. Po trwających miesiąc negocjacjach w marcu tego roku marki te zostały kupione przez grupę PSA czyli najnudniejszy koncern samochodowy świata, który dał nam takie koszmarki jak Citroen C4 Cactus oraz tworzy pod szyldem Peugeota ekscytujące koncepty a potem nie umie ich wykorzystać(klik). Co znaczy to przejęcia dla GM, PSA i samego poczciwego Opelka?

Przejęcie Opla przez PSA – o co chodzi?

Grupa PSA zakupiła marki Opel oraz Vauxhall wraz z prawem do wszystkich modeli oraz z fabrykami rozsianymi w Europie. To wszystko za 1,3 miliarda euro. Druga umowa powstała przy wspólnej inwestycji PSA i banku BNP Paribas, aby odkupić bank Opla, który pożycza ludziom pieniądze na kupienie lub wzięcie aut w leasing. Bank poszedł za kolejny miliard euro.

Dla PSA prawdopodobnie nie chodziło wcale o dostęp do technologii czy fabryk Opla, a o same zalety bycia wielkim. Po zakupie Opla i Vauxhalla, posiadając już  Peugeota, Citroena i DS grupa PSA jest teraz drugą największą w europie po grupie Volkswagen.

Z perspektywy GM Opel i Vauxhall tracą pieniądze zamiast zarabiać od 15 lat więc pozbywa się swojej europejskiej odnogi. Na szczęście nie ma żadnych informacji o powrocie beznadziejnych koreańskich Chevroletów, które zniknęły z europejskiego rynku kilka lat temu.

Czemu PSA chciała Opla i vauxhalla?

Z tego samego powodu przez który większość marek łączy się w grupy. Wszystkie auta w danej grupie są budowane na tych samych platformach i korzystają z tych samych części. To dzieli koszty prac badawczo rozwojowych na więcej modeli. Obniża to koszty produkcji każdego modelu dodatkowo dzięki zamawianiu tych samych części w większej liczbie ale po niższej cenie. Strategia ta działa wręcz podręcznikowo w grupie Volkswagen. Poszczególne marki tworzą tylko swoje własne karoserie i wnętrza,a później de facto te same auta są sprzedawane w salonach poszczególnych marek.

Jednak PSA i GM działają w ten sposób od jakiegoś czasu. W tym roku Opel zaczyna sprzedaż modelu Crossland X, który dzieli całą platformę, układ napędowy, a nawet linię produkcyjną z nowym Citroenem C3 Picasso. Później w tym roku wyjdzie Opel Grandland X, który jest de facto Peugeotem 3008 z inną skórką. Współpraca między markami trwała już od lat i przejęcie nie było do końca potrzebne.

Ryzyko dla PSA

Znalezienie oszczędności w fabrykach Opla i Vauxhalla, a przez to sprawienie aby te marki przestały tracić, nie będzie proste. Europejskie fabryki Opla już teraz są bardzo wydajne w porównaniu do innych, podobnej wielkości. Jedyną szansą na zysk jest dostosowanie tych fabryk do pracy na jednej, wspólnej platformie Paugeota, Citroena, Ds, Opla i Vauxhalla.

Fabryka w Russelsheim własnie zaczęła produkcję nowej Insignii, fabryka w Ellsmere Port produkuje nowa Astrę jedynie od roku. Minie sporo czasu zanim będzie można zmienić linie produkcyjne pod nowe auta. Argument oszczędności związany z przejęciem jest dla PSA bardzo długoterminowy.

W międzyczasie przewidywane zmiany na rynku mogą sprawić, że PSA będzie miała bardzo dużo niespożytkowanej mocy przerobowej. Co może być bardzo kosztowne.

Czy jest na rynku miejsce na tyle marek?

Dla mnie Peugeot i Citroen to mniej więcej to samo. Nie dość, że nudne to jeszcze Francuzy. A nie każdy chce kupić Francuza (ja nie, jestem uprzedzony). To właśnie sprawia, że na rynku jest miejsce dla Opla. Grupa PSA ma teraz w swoim portfelu niemiecką markę do zaoferowania klientom. Ludzie kupują auta konkretnych marek, nie grupy. Z tą świadomością większość władzy nam Oplem i Vauxhallem pozostaje w rękach ludzi którzy pracują tam i budują te marki od lat, teraz z części i innych zasobów całej grupy PSA. Czyli mamy Francuza przebranego za Niemca, przez Niemców z Francuskich części sprzedawanego przez Niemców reszcie Europy. Parlament Europejski pieje z zachwytu.

Jakie możliwości daje Opel grupie PSA?

Plotka głosi, że Opel daje PSA możliwość powrotu na amerykański rynek. Jednak trzeba na to poczekać, bo umowa sprzedaży głosi, że PSA nie może konkurować z GM autami opracowanymi przez GM. Dlatego Opel nie pojawi się w za oceanem ani na rynku azjatyckim. Bo tam Mokka, Insignia, Cascada i Astra są sprzedawane jako Buicki i Holdeny.

Opel może pojawić się na tych rynkach tylko na platformie opracowanej przez PSA, co trochę potrwa. Najpierw musi zacząć przynosić zyski w europie.

Czemu GM sprzedaje Opla?

Opel przynosi straty w GM już od wielu lat. W tym roku miała nastąpić zmiana i Opel miał w końcu zacząć przynosić zyski. Jednak Brexit i spowodowany nim spadek wartości funta już na początku tego roku kosztował GM pół miliarda funtów.

Z drugiej strony za oceanem cena ropy spada więc GM poradzi sobie bez aut tworzonych i produkowanych w europie. Wpasowuje się to do polityki zamkniętych granic wprowadzonej przez Trumpa.

Obecna polityka GM zakłada inwestowanie w coś co przyniesie im szybki zysk lub w technologie przyszłości takie jak elektryczne i autonomiczne auta. Inwestycja w Opla jest czymś pomiędzy. Ani nie jest nowoczesna ani krótkoterminowa, więc GM pozbywa się zbędnego bagażu.

Jaki wpływ na GM ma sprzedaż Opla?

Obecnie niskie ceny ropy naftowej w stanach zjednoczonych spowodowały wysyp paliwożernych półciężarówek i w takie auta GM teraz inwestuje. Jednak co gdy cena ropy znów wzrośnie? GM będzie potrzebował małych i oszczędnych aut jakie do tej pory zapewniał mu Opel.

Z drugiej strony inwestycje w nowe technologie oczywiście są niezbędne, jednak Model Ampera-E został w Oplu, a co za tym idzie część technologii opracowana przez GM została przejęta przez PSA. To kolejny krok wstecz dla GM.

Wskaźnikiem dobrze prosperującego producenta samochodów spoza europy, jest właśnie konkurowanie w europie z europejskimi markami. GM sprzedając Opla i poświęcając się w pełni typowo amerykańskim autom typu SUV czy Pick up pokazuje, że nie nadąża i nie daje rady. Czy to zapowiedź kolejnego upadku Detroit?