Porsche Mission E – Pogromca Tesli

Porsche Mission E tył

Porsche rzuca rękawicę Tesli swoim nowym samochodem koncepcyjnym i pomimo, że elektryczne, jest rasowym koniem wyścigowym.

Nowe Porsche wygrywa… na papierze

Porsche Mission E wydaje się być lepsze od modelu s pod każdym względem. Około 600 koni mechanicznych wystarczy, aby usadzić Teslę na miejscu. Dodatkowo gigantyczny zasięg, aż 500 kilometrów. Czas ładowania? 15 minut! Dokładnie tak. Piętnaście minut… Ale nie tylko w ładowaniu jest szybki. Od 0 do „setki” rozpędzi się w 3,5 sekundy. Czyli jak na rasowe Porsche przystało.

Porsche Mission E przód

Silnik nowego porsche

W opisie silnika występuje dużo dziwnych nazw, takich jak magnetyczny i synchroniczny. Człowiek który całe życie kochał benzynę nic z tego nie rozumie. Wystarczy mi, że takich samych używają w hybrydowym Porsche 919 LMP1. To urządzonko nie tylko napędzi samochód, ale również odzyska energię z hamowania. Do tego napęd na cztery koła, które również są skrętne. Wszystkie. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jaki czas na Nurburgringu wykręci to cudo. Porsche przewiduje, że wykręci czas poniżej 8 minut.

Porsche Mission E wnętrze

Elektroniczna zabawka

Podobno będzie sterowane intuicyjnie poprzez śledzenie ruchu gałek ocznych i gesty. Dodatkowo ma wyświetlać hologramy. W to do końca nie wierzę. Szczególnie w wejście tego do jakieś wersji seryjnej która zrodzi się na bazie tego konceptu. Ale mimo wszystko, witamy w przyszłości.

Porsche Mission E

Porsche z gwiezdnych wojen

Zapamiętajcie ten moment. Ten koncept elektrycznego i niesamowitego samochodu to początek nowej ery. Jest to pierwszy elektryczny samochód który naprawdę mi się podoba i chciałbym go mieć. Do tego wygląda jak coś, czym mógłby Darth Vader odwozić małego Luka i Leię do szkoły.