Czy dźwięk twojego samochodu jest prawdziwy?

Ford Mustang

Is this the real life? Is this just fantasy?

Dźwięk silnika, wiadomo, ważna sprawa. Przecież wszyscy kochają mruczenie mustanga, wkręcanie się Mazd z silnikiem Wankla czy  krzyki turbodoładowanych Nissanów. Jednakże, coraz częściej dźwięk silnika jest fałszywy, lub poprawiony, i wchodzi do kokpitu przez głośniki.

Żyjemy w świecie nieprawdziwych dźwięków przeszłości. Aparat w naszym telefonie wydaje udawany dźwięk migawki, niektóre klawiatury udają klikanie maszyny do pisania(serio), a czytniki e-booków imitują szelest papieru. Czy przyszedł czas na samochody?

Patent Forda

Ford zarejestrował w stanach patent na „generowanie dźwięków silnika”, co czyni udawane dźwięki poważną sprawą. Niedługo to będzie globalny biznes. Co ciekawe, takie systemy już działają. Active sound design w BWM czy Soundaktor w VW to taka tajemnica poliszynela.

Normy w Unii Europejskiej

W 2014 roku w Unii Europejskiej weszły w życie regulacje, nakazujące zmniejszenie głośności silników o 25%. Prawdopodobnie stąd taki system w BMW. Żeby oszołomy myślały, że ich bejce słychać w sąsiedniej dzielnicy. A to hałas tylko w środku. Niech głuchną.

Taki system może zmniejszyć też emisję spalin. Nie trzeba będzie wkręcać silnika na wysokie obroty, żeby posłuchać jak pięknie brzmi.

Szum elektrycznego auta

Technologia imitacji dźwięków po prostu pomaga użytkownikom korzystać z nowych urządzeń. Mają swoje przyzwyczajenia i muszą usłyszeć, że coś się dzieje, że ich akcja wywołała reakcję. Imitowanie dźwięków silnika prawdopodobnie będzie bardzo potrzebne w elektrycznych autach. Jak w końcu będę zmuszony przesiąść się do elektryka, ustawię sobie dźwięk Mustanga ’69 Fastback. Stać mnie!